sobota, 28 maja 2016

Świat jak z bajki, czyli Oleg Oprisco analogowy artysta z Ukrainy!


"Żyjemy w ciekawych czasach. Wszystko zmienia się bardzo szybko: pogoda, architektura, krajobraz, ludzie. Wszystko, co dzieje się w naszym życiu, jest unikalnym źródłem inspiracji. W moim notebooku mam zapisanych wiele pomysłów na fotografie. Przygotowanie jednego ujęcia trwa od dwóch do trzech dni – wszystko zależy od pogody, ludzi i nastroju" – mówi fotograf. 


Oleg Oprisco mając 16 lat rozpoczął pracę w laboratorium fotograficznym, gdzie spędził 3 lata. Jego praca polegała jedynie na obsługiwaniu kilku przycisków podczas wywoływania zdjęć: do poprawy koloru, kontrastu i jasności.

Po studiach rozpoczął pracę w fotografii reklamowej. Został asystentem bardzo znanego fotografa, dzięki czemu osiągnął niezależność finansową, ale od samej fotografii zapragnął czegoś więcej, czegoś bardziej kreatywnego i twórczego. Wszystko uległo zmianie kiedy odkrył magię fotografii analogowej.


"Często, gdy prowadzę warsztaty, siedzi przede mną wielu fotografów ze sprzętem o wartości dwóch czy trzech tysięcy dolarów, a na moim stole leży stary analogowy średni format - Kiev 6C, warty około 50 dolarów" – mówi Oleg Oprisco.


Musicie przyznać, że zdjęcia ukraińskiego fotografa, wyglądają jak ilustracje z baśni. Nie ma ani jednego przypadkowego zdjęcia, każde jest starannie zaplanowane i przemyślane, Oleg sam organizuje całą sesję, scenografię, make up. We wszystkich jego pracach dominuje dość mały kontrast i piękne pastelowe barwy.

"Po zwolnieniu spustu migawki muszę czekać na rezultaty. Analogowa fotografia jest jak gra w kasynie, możesz albo rozbić bank, albo odejść z dziurą w kieszeni (...) Żadna obróbka nie zmieni złego zdjęcia w dobre - w postprodukcji poprawiam jedynie kolory".


Fotograf Oleg Oprisco, uważa że wrodzony talent do jedynie 5% szansy na sukces..., pozostałe 95% to bardzo ciężka praca, a największym wrogiem każdego fotografa jest po prostu lenistwo. Zawsze można znaleźć tysiące wymówek aby nie robić zdjęć, a najważniejsze jest właśnie to aby robić ich jak najwięcej i je potem analizować, eliminować błędy i fotografować dalej.


"Kluczem jest stworzenie sztuki nie dla kontrowersji, nie dla tego, by ją "zlajkowano". Chodzi o dostarczenie czegoś nowego. Czegoś, czego jeszcze wcześniej nie było. Dobra sztuka powinna zaskakiwać".